Agnieszka Pomaska, posłanka Platformy Obywatelskiej w rozmowie z Onetem krytykuje polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy zorganizują marsz 13 grudnia i twierdzi, że PiS „próbuje upolitycznić tę trudną i tragiczną dla Polski rocznicę”. – Trzeba mieć wyczucie. Prezesowi Kaczyńskiemu po raz kolejny go zabrakło – tłumaczy.
Onet: W prasie pojawiły się informacje o zakazie wypowiadania się w mediach nałożonym przez premiera Donalda Tuska na nowych ministrów (w tym Jarosława Gowina i Sławomira Nowaka). Czy taki zakaz rzeczywiście obowiązuje? Jeśli nie, to dlaczego nowi ministrowie nie wypowiadają się w mediach? Jak długo będą „wdrażać” się w sprawy swoich resortów?
Agnieszka Pomaska: Premier już zdementował informacje o zakazie wypowiadania sie w mediach przez ministrów Jest sprawą oczywistą, ze na każdym nowym stanowisku potrzeba trochę czasu, by sie wdrożyć w nowe obowiązki. Tak samo jest w przypadku obejmowania poszczególnych resortów przez ministrów. Nie zauważyłam jednak, by nowi ministrowie unikali mediów wtedy, gdy rzeczywiście jest taka konieczność.
Adam Hofman z PiS powiedział wczoraj, że Marsz 13 grudnia jest organizowano m.in. w sprzeciwie wobec słów Radosława Sikorskiego, a według najnowszych informacji mają na nim paść słowa o zdradzie ministra spraw zagranicznych. Czy minister planuje w jakiś sposób zareagować na takie słowa? Jakie będzie stanowisko rządu w tej sprawie? Co PiS chce osiągnąć organizując taki marsz? Jakie środowiska pani zdaniem włączą się w tę inicjatywę?
Bardzo przykre jest, ze PiS próbuje upolitycznić tę trudna i tragiczną dla Polski rocznicę. Organizowanie marszu to nie jest element jakiejś polityki w imię interesów naszego kraju, ale bezwzględna próba walki o radykalny elektorat. Nie odbieram nikomu prawa do manifestowania. Trzeba mieć jednak wyczucie. Prezesowi Kaczyńskiemu po raz kolejny go zabrakło.
Media od pewnego czasu informują o możliwości zorganizowania „okrągłego stołu” na lewicy, który mógłby zjednoczyć m.in. SLD i Ruch Palikota. Jak taką inicjatywę ocenia Platforma Obywatelska? O ile prawica ostatnio się rozbiła, to na lewicy widać chęć współpracy. Nie obawiacie się, że zjednoczona partia lewicowa, w szczególności w czasach kryzysu gospodarczego, może być siłą, która zagrozi PO?
Klucz w docieraniu do jak najszerszego elektoratu nie leży w łączeniu czy dzieleniu sie poszczególnych części sceny politycznej, ale proponowaniu konkretnych rozwiązań. Spór na lewicy to głównie podziały personalne i walka o wewnętrzne przywództwo. Nie widać tam też wyraźnego lidera, który mógłby skutecznie zawalczyć o zwycięstwo w kolejnych wyborach. Ale bez wątpienia z ciekawością będziemy przyglądać sie ruchom na lewicy.
Jak Pani ocenia sytuacji w Unii Europejskiej? Nie boi się Pani jej rozpadu? Czy Polska ma szanse na odegranie większej roli w przyszłości Europy?
Przed Unia Europejska jest bardzo ważny egzamin do zdania. Niezbędne są szybkie decyzje, które zapewnią jej dalszy rozwój. A rozwój Unii to także rozwój Polski. Wystarczy przypomnieć sobie, jak zmieniła sie Polska po wejściu do Unii oraz popatrzeć na przewidywane wskaźniki ekonomiczne wzrostu gospodarczego czy bezrobocia w przypadku jej upadku, by bać sie scenariusza rozpadu. Bez wątpienia nasza pozycja w Europie jest silniejsza niż jeszcze kilka lat temu. Wynika to zarówno ze stosunkowo dobrej sytuacji ekonomicznej Polski jak i aktywności premiera Donalda Tuska na arenie międzynarodowej. Aktywne włączenie sie w reformowanie Unii Europejskiej to także wzmocnienie Polski na scenie europejskiej.
Czy komisja ds. UE spotka się jeszcze przed najbliższym szczytem Unii? Jak Pani poseł ocenia inicjatywę polityków PiS i SP, którzy złożyli na Pani ręce wniosek o przedstawienie przez ministra planu propozycji jakie polski rządu złoży w Brukseli?
Planuję zwołanie posiedzenia Komisji ds. UE z udziałem Ministra Sikorskiego, mam nadzieje, ze uda sie to jeszcze w przyszłym tygodniu. Dyskusja o przyszłości Unii Europejskiej i miejsca Polski w Europie toczy sie nieustannie. Ważne jest, by Polscy politycy zwłaszcza tuż przed tak ważnym szczytem unijnym, mówili jednym głosem i by unikali wewnętrznych awantur o politykę zagraniczna. Niestety z dotychczasowych wypowiedzi polityków PiS wynika, ze pilne zwoływanie Komisji w tym czasie mogłoby sie właśnie tym skończyć. Nie byłoby to w interesie Polski.
autor: GK
źródło: Onet.pl