Jest to temat, który zasługuje na troszeczkę inną formę, nie tylko na doraźne interwencje. Nadszedł czas, żebyśmy przeprowadzili debatę wszystkich stron – powiedział Maciej Wośko, redaktor naczelny „Polski Dziennika Bałtyckiego”, otwierając wczorajszą dyskusję nt. działalności firmy kontrolerskiej Renoma.
Dyskutanci w jednej kwestii byli zgodni – nikt nie kwestionuje skuteczności działań Renomy, jednak nie ma zgody na działania kontrolerów niezgodne z prawem i dobrymi obyczajami.
Potwierdzili to także przedstawiciele Renomy – dyrektor Jerzy Korga i wicedyrektor Sławomir Pujszo. Po raz kolejny podkreślili jednak, że kontrolerzy nie mają łatwego życia.
Jerzy Korga skarżył się na „medialny atak, który spowodował nieodwracalne szkody”. – Zniechęca się kontrolerów do pracy, tylko we wtorek dwie osoby złożyły wypowiedzenia. To naprawdę trudna praca, jednak mam nadzieję, że przy pomocy mediów uda się odmienić wizerunek – dodał Korga.
Przedstawiciele Renomy twierdzili też, iż często kontrolerzy spotykają się z agresją ze strony podróżnych. – Codziennie podróżuję komunikacją miejską, nigdy nie byłem świadkiem podobnego zdarzenia – replikował Krzysztof Wiecki, radny PiS.
– Chciałbym, by władze miasta interesowały się działalnością Renomy nie tylko jak będzie medialny skandal – dodał radny PiS Zdzisław Kościelak.
– Czas najwyższy zmienić wizerunek firmy i panowie z Renomy muszą mieć tego świadomość. Apeluję, by to zrobić we współpracy z ZTM, ZKM, wszystkie strony mogą w tym pomóc – dodała Agnieszka Pomaska, radna PO.
– Za pół roku kończy się umowa miasta z Renomą, warto zastanowić się, jak skonstruować kolejną – stwierdził Arkadiusz Żukowski, radny PO.
Dyrektor ZTM Włodzimierz Popiołek zwracał uwagę, że „trochę się o tym zapomina, iż trzeba skasować bilet”, a wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki dodał, że nie ma przyzwolenia ani na niegodne zachowanie kontrolerów, ani na jazdę bez biletu.
Dyskutowano nie tylko o tym, czy „bezbiletowców” wpisywać do Krajowego Rejestru Dłużników, a kontrolerów posłać na kurs savoir-vivre.
Poruszono także kwestię niewłaściwego oznakowania informacji o biletach na przystankach i w środkach komunikacji miejskiej, a nawet dyskutowano, w jaki sposób kasuje się bilety w… Kurytybie.
W czasie gdy w naszej redakcji trwała debata, pod siedzibą Renomy w Sopocie odbyła się… trzyosobowa manifestacja zorganizowana przez Młodych Socjalistów z Gdańska.
Uczestnicy skromnej pikiety wręczyli pracownikom firmy „bilet w jedną stronę” mający symbolizować zerwanie współpracy pomiędzy władzami Gdańska a Renomą, czego domagają się Młodzi Socjaliści.
Zapis debaty opublikujemy w piątkowym dodatku „Trójmiasto”.
Paweł Rydzyński – POLSKA Dziennik Bałtycki