Koszty sztandarowej inwestycji PiS-u w ciągu kilku miesięcy zwiększyły się ponad dwukrotnie i sięgają już blisko dwóch miliardów złotych. – To jest kompletna katastrofa. Rząd chce się czymś pochwalić, ale co z opłacalnością tej inwestycji? – mówi posłanka PO Agnieszka Pomaska.
Przekop Mierzei Wiślanej to marzenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które realizowane jest przez rząd bez względu na protest ekologów i wątpliwości prawne (od początku 2019 r. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie nie rozpatrzyła odwołania pomorskiego marszałka od decyzji środowiskowej). Teraz się okazuje, że przeszkodą nie są również koszty, które drastycznie wzrosły w ciągu kilku miesięcy.
Pomorska posłanka PO Agnieszka Pomaska zainteresowała się rosnącymi kosztami tej inwestycji. W interpelacji do ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej przypomniała, że w marcu 2019 roku rzecznik ministerstwa Michał Kania zapewniał, że przekop będzie kosztował 880 milionów złotych. Według Kani ta kwota była realna i nie spodziewał się wzrostu. Miesiąc później – jak wskazuje posłanka Pomaska – Michał Kania mówił, iż „kwota może się odrobinę zwiększyć” z uwagi na rosnące ceny materiałów budowlanych. A następnie minister gospodarki morskiej podbił cenę do 1,9 mld zł. Dlaczego kwota wzrosła tak znacząco? – dociekała Pomaska.
W odpowiedzi z 20 lutego 2020 r. Anna Moskwa, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, doprecyzowała, że w połowie 2019 r. rząd zmienił wartość programu „Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską” i ustalił ją na 1,987 mld zł.
źródło: trojmiasto.wyborcza.pl