Małgorzata Kidawa-Błońska gościła w piątek w Gdańsku. – Nasze państwo skapitulowało – oceniła zamieszanie wokół prezesa NIK.
Wicemarszałek Sejmu przyjechała do Gdańska, aby zabiegać o poparcie u lokalnych członków Platformy Obywatelskiej w prawyborach, które mają wskazać kandydata tej partii w przyszłorocznym wyścigu do fotela prezydenta Polski. Jej rywalem jest prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Małgorzata Kidawa-Błońska za cel swojej prezydentury uważa “zasypanie podziałów między Polakami”. – Jako obywatele możemy się pięknie różnić. To wielka siła. Ale o edukację, obronność czy ochronę klimatu musimy dbać wspólnie – mówiła podczas konferencji prasowej przed wejściem do Europejskiego Centrum Solidarności.
Wicemarszałek Sejmu otoczył wianuszek trójmiejskich posłów i posłanek PO, m.in. Agnieszka Pomaska, Henryka Krzywonos-Strycharska, Beata Chmiel, Jerzy Borowczak oraz Tadeusz Aziewicz.
Czy wobec tak szerokiego poparcia Jacek Jaśkowiak nie ma czego szukać na Pomorzu?
– Nie ukrywam: dla mnie kandydatura Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jest oczywista. Po pierwsze, stoi za nią rewelacyjny wynik w Warszawie [zdobyła wtedy 416 tys. głosów – przyp. red.]. Po drugie, jest powszechnie rozpoznawalna i szanowana – mówiła Pomaska. – Nie umniejszam roli Jaśkowiaka w polityce. Tylko to jeszcze nie ten moment. Potrzebuje doświadczenia w krajowej polityce.
źródło: trojmiasto.wyborcza.pl
Fot. Michał Ryniak / Agencja Gazeta