Zmiany zapowiadane w kampanii przez PiS, pozwoliły partii wygrać wybory i rządzić samodzielnie. Dziś już wiemy, że ich propozycje niewiele mają wspólnego z dbałością o obywateli i rozwój Polski. Są raczej paniczną próbą spełnienia wyborczych haseł. Mamy do czynienia z chaosem, polityką dezinformacyjną i mnóstwem wątpliwości.
– Program „Rodzina 500+” był zapowiadany jako plan prorodzinny – a takiego charakteru nie ma. Ten program ma charakter wyłącznie wypłat socjalnych, świadczeń o charakterze pieniężnym. To są bardzo kosztowne rozwiązania, które nie poprawiają sytuacji rodzin – mówił w Sejmie Andrzej Halicki podczas konferencji prasowej.
Wątpliwości wokół programu jest wiele. Uwagę zwracają niepewne źródła finansowania programu. 17 mld zł, które mają zostać przeznaczone na wypłatę świadczeń, pochodzą z dochodów, które życzeniowo stworzyło PiS. Co więcej, duża część budżetu to dochody jednoroczne. W przyszłym roku ich nie będzie, zatem rząd będzie musiał znaleźć kolejny sposób, aby z naszych kieszeni wyjąć 500-600 zł, a następnie je wypłacić w formie realizacji programu 500+. Wątpliwość budzi również sposób obsługi wypłat. To samorządy będą odpowiedzialne za wypłatę 500zł. Do tego potrzebnych jest ok. 7 tys. nowych urzędników, stworzenie nowych procedur i rozwiązań. Szacuje się, że w przyszłym roku sam system wydatkowania świadczeń będzie kosztował 500 mln.
Niebieska teczka, którą wymachiwała Beata Szydło w czasie kampanii wyborczej, pokazując, że ma gotowe ustawy, to fikcja i wyborcze oszustwo. Wątpliwości bowiem budzi również proponowany przez PiS podatek handlowy. Miał dotyczyć hipermarketów, a może zmieść z rynku małych sklepikarzy. Podatek handlowy, który ma zasilić Program 500 plus, przechodzi metamorfozę
O podatku szeroko wypowiadają się eksperci. Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu, mówił w programie „Otwarcie Dnia” w TVN24 BiŚ, że jeżeli podatek handlowy wszedłby w życie w obecnie proponowanej formie, obejmujący sieci franczyzowe, spółdzielcze i partnerskie, to powstanie bardzo poważny problem.
– Małe sklepy, które nie zapłaciłyby podatku działając samodzielnie, zapłacą go za to, że pozostały w sieci, bo w tym momencie ta sieć franczyzowa, spółdzielcza lub partnerska będzie tym podatkiem objęta. Będzie to podatek ponad siły tych małych sklepów. Pamiętajmy, że rentowność takiego małego sklepu oscyluje wokół 0,5 proc., a po nałożeniu podatku biznes stanie się nierentowny – argumentował. – Z kolei wyjście z sieci spowoduje to, że sklepy nie będą miały wspólnych kampanii promocyjnych, wspólnego marketingu, wspólnych gazetek i nie będą mogły wspólnie negocjować cen. W efekcie czego nie będą mogły podjąć walki konkurencyjnej z hipermarketami i dyskontami – dodał.
Sztandarowym hasłem PiS w kampanii były również darmowe leki na seniorów. Okazuje się, że refundowane będą tylko specyfiki ze specjalnej listy. Natomiast politycy PiS próbują przekonywać, że PiS w ogóle takich obietnic nie składał. Ich zdaniem problem polega na tym, że wyborcy niedokładnie analizowali zdania, które padały w kampanii wyborczej. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że powinniśmy dać za darmo wszystkie leki. Ustawa jest przyjęta przez rząd, leki mają być określone na liście, charakterystyczne dla wieku senioralnego. – tłumaczył minister Henryk Kowalczyk.
źródło: platforma.org, tvn24.pl, tokfm.pl
One comment
Mega Ignorant
2016-02-12 at 18:17
Skąd oni na to wezmą kasę? To proste. Przywrócą fotoradary dla Straży Miejskich/Gminnych a wypłaty przerzucą na samorządy. Maszynki fotoradarowe będą stukać kasę a oni wypłacać z tych mandatów. Sukces 99%. W razie czego zaostrzą prawo drogowe, w mieście max 30 km/h no i kolejna dodatkowa kasa się znajdzie.
Oczywiście mandatów nie będą musieli płacić członkowie PiS oraz duchowni.
Echhhh, szkoda słów.