Posłowie, zainspirowani publikacją „Dziennika Bałtyckiego”, podjęli interwencję w Ministerstwie Infrastruktury w sprawie niewywiązania się szefów PKP Intercity z obietnic wobec pasażerów.
1 marca PKP IC zmieniło kategorię kilku pociągów dojeżdżających do Trójmiasta (m.in. „Małopolski” do Przemyśla czy „Sawy” do Krakowa) z ekspresów na tzw. Express InterCity. Podwyższenie kategorii pociągów oznaczało wzrost ceny o 10 zł.
Szefowie IC obiecywali jednak, że w ślad za podwyżką iść będzie wymiana taboru na nowoczesne wagony – klimatyzowane, z wygodnymi fotelami, wyposażone w toalety z zamkniętymi zbiornikami (bez „dziury”). Tymczasem tabor jeździ niezmieniony – w 2 klasie spotkać można nawet wagony z 8-miejscowymi przedziałami.
Sprawą zainteresowali się posłowie PO Agnieszka Pomaska i Krzysztof Tyszkiewicz.
– Przepytaliśmy wiceministra infrastruktury Juliusza Engelhardta. Usłyszeliśmy, że Intercity miało problem z przetargiem na nowe wagony, ale do czerwca tabor w tych pociągach powinien zostać wymieniony – mówi nam Agnieszka Pomaska.
Posłowie pytali też ministra, o to czy istnieje szansa, aby na czas remontu linii pomiędzy Trójmiastem i Warszawą – i związanym z tym wydłużeniem czasu jazdy – wprowadzić specjalne promocje na tej trasie.
– „20 proc. wolniej, 20 proc. taniej” – zaproponowaliśmy, ale minister powiedział, że nie ma żadnego wpływu na taryfy ustalane przez Intercity – mówi Pomaska.
Przedstawiciele PKP IC twierdzą z kolei, że mogą rozważyć wprowadzenie promocyjnych taryf, ale nie wszystko zależy od nich. Bo, że aby mogli zejść z ceny, najpierw „promocyjne” stawki za użytkowanie torów musiałaby wprowadzić spółka PKP Polskie Linie Kolejowe.