Przewodnicząca sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej Agnieszka Pomaska w rozmowie z Karoliną Błaszkiewicz (www.chcemybycrodzicami.pl) na temat metody In vitro.
Popieram in vitro i się tego nie wstydzę, takim hasłem promuje pani ideę sztucznego zapłodnienia. Czy dzisiaj, kiedy Polacy deklarują dla niej poparcie – jest to ponad 70% społeczeństwa, nadal warto deklarować Nie wstydzę się?
To hasło powstało w mojej głowie po dyskusji w polskim parlamencie – dlatego, że czasem ma miejsce piętnowanie In vitro. A przecież wśród naszego społeczeństwa są dzieci poczęte w ten sposób i one nie powinny w żaden sposób być dyskryminowane. Mam wrażenie, że przeciwnicy In vitro nie biorą tego pod uwagę. I nawet wtedy, kiedy zrodziło się w mojej głowie hasło, o którym pani mówi, to nie wynikało z tego, że poparcia nie było. To jest raczej apel do ludzi, którzy tego nie akceptują.
Mam wrażenie, że na co dzień nie rozmawia się o In vitro w gronie rodziny, czy znajomych, kiedy nas ten problem nie dotyczy.
Ja akurat miałam niedawno okazję do odbycia takiej rozmowy w nieformalnej atmosferze. Okazuje się, że są osoby, które nie uznają tej metody. Chociaż nie znam zbyt wielu przeciwników. Dyskutuje się z tymi, którzy mają odmienne zdanie, a ja mam raczej poczucie, że wokół mnie są ludzie, podchodzący do tej sprawy bez większych wątpliwości.
Prawdą jest, że potrzebowaliśmy czasu, by zrozumieć na czym polega in vitro, poznać różne poglądy. Co przekonało Panią?
Mnie nie trzeba było przekonywać. Ten temat jednak od paru lat jest bardziej obecny w debacie, niż miało to miejsce wcześniej. A stał się tak dlatego, że politycy zaczęli go wykorzystywać. Jeśli chodzi o moją opinię, jestem gotowa do dyskusji. Przede wszystkim jestem przekonana, że ci, którzy chcą mieć dziecko, powinni mieć taką szansę. I tym jest dla mnie In vitro.
W celu przeczytania całego wywiadu, proszę przejść tutaj.
fot./źródło: chcemybycrodzicami.pl