Podczas posiedzenia Sejmu w dniu 8 maja, przewodnicząca sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej Agnieszka Pomaska wzięła udział w dyskusji nt. założeń polskiej polityki zagranicznej w 2014 roku. Poniżej możecie Państwo zapoznać się z pełną treścią wystąpienia.
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Panie i Panowie Posłowie!
Na początku mojego wystąpienia chciałabym się odnieść do kilku moich przedmówców, którzy zabierali głos, chociaż miałam wrażenie, że często zapominali, że to jest debata nad exposé ministra spraw zagranicznych, debata niezwykle ważna. Zachowywali się tak, jakby brali udział w jakimś programie kulinarnym. W zasadzie trudno skomentować te fragmenty dyskusji, zwłaszcza w wystąpieniu posła Waszczykowskiego, który dużo więcej uwagi poświęcił temu, co minister spraw zagranicznych je na obiad, niż temu, co w najbliższych miesiącach będzie się działo w Europie i na świecie. Jedynym wytłumaczeniem, być może, jest leczenie przez posła Waszczykowskiego jakichś własnych urazów, jeżeli chodzi o ministra. Myślę, że trybuna sejmowa nie jest miejscem na tego typu wycieczki. Nie wiem, gdzie się dzisiaj schowała laleczka voodoo Prawa i Sprawiedliwości. Niestety, schował się też pan poseł Szczerski.
Być może jest ich kilka. Słyszałam, że występuje pod postaciami żeńskimi i męskimi. Chciałabym tylko zaapelować, żeby się nie bali, nie gryziemy. Przede wszystkim chcemy dyskutować o przyszłości Polski, Europy i świata. Doceniam wszystkie głosy, które rzeczywiście składały się na taką rzeczową rozmowę o tym, jak polityka zagraniczna powinna wyglądać. Pominę połajanki, bo chyba ci, którzy próbowali łajać pana ministra, sami się trochę w tym pogubili.
Mam jeszcze jedną uwagę, jeżeli chodzi o Kartę Praw Podstawowych. Komisja do Spraw Unii Europejskiej rzeczywiście rozpatrywała uchwałę wzywającą rząd do tego, żeby odstąpić od protokołu brytyjskiego.
To było naprawdę niesamowite widowisko. Odsyłam do niesamowitego wystąpienia pana posła Iwińskiego, do kompletnego braku przygotowania merytorycznego i kuriozalnego uzasadnienia, zresztą z błędami, tego projektu uchwały. Natomiast przepisy Karty Praw Podstawowych obowiązują w Polsce, są wykonywane. Odstąpienie od protokołu brytyjskiego niesie ze sobą konkretne konsekwencje, chociażby konieczność ratyfikacji w każdym z 28 krajów. Tę świadomość na pewno państwo mają, ale rozumiem, że zbliżają się wybory i jest to jeden z elementów kampanii. To tak tytułem wyjaśnienia, co to jest Karta Praw Podstawowych, czy rzeczywiście jest z tym w Polsce problem. Tak jak wspomniałam, przede wszystkim cenię te głosy, które odnoszą się dzisiaj rzeczywiście do merytorycznej dyskusji.
Przechodzę już do właściwego wystąpienia. Chciałabym rozpocząć od nawiązania do bardzo ciekawej konferencji, którą organizowała Komisja do Spraw Unii Europejskiej w budynku Sejmu. „Przyszłość konkurencyjnej Unii Europejskiej. Polska i Wielka Brytania w zintegrowanej Europie” – taki był temat konferencji. Była to dyskusja parlamentarna. Pan minister też nawiązywał do pozycji Wielkiej Brytanii w Europie. Myślę, że warte podkreślenia jest to, że jako parlamentarzyści jesteśmy gotowi debatować także z tymi, którzy się z nami nie zawsze na temat wizji Europy zgadzają. Ta konferencja była również poświęcona przyszłości polskiej polityki europejskiej i nawiązywała do 10-lecia Polski w Unii Europejskiej oraz miejsca Polski w Europie. Na tym w kilkudziesięciu zdaniach chciałabym się skupić.
Po pierwsze, Polska i Polacy każdego dnia wyraźnie udowadniają, że integracja z Unią Europejską prowadzi do przyspieszenia rozwoju gospodarczego, modernizacji gospodarki i standaryzacji systemu prawnego, a także likwidacji luki cywilizacyjnej dzielącej nasz kraj od najbogatszych państw członkowskich. Korzyści z udziału Polski we wspólnym rynku i wspólnych politykach wynikają głównie z dynamicznie rosnącej wymiany handlowej. Członkostwo w Unii Europejskiej umocniło zaufanie do Polski i Polaków w całej Europie i w świecie. Korzyści natury społecznej to absorpcja przez Polskę standardów europejskich w dziedzinie bezpieczeństwa wewnętrznego, warunków pracy, zdrowia, edukacji, informacji i generalnie wyższa jakość życia. Zdaniem Polaków najbardziej pozytywnym skutkiem członkostwa w Unii Europejskiej jest swobodny przepływ osób, towarów i usług w ramach Unii Europejskiej oraz pokój pomiędzy państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Powinniśmy zwłaszcza stać na straży podstawowych wolności w Europie, bo wiemy, że w obliczu kampanii wyborczej, chociażby w Wielkiej Brytanii, pojawia się ciągle pokusa, żeby na tych nastrojach mocno grać i ograniczać te swobody. Mam nadzieję, że nie będzie to konieczne, ale powinniśmy tej sprawy pilnować i tym ruchom w Europie się przyglądać.
Po drugie, Polska włączyła się w proces aktywnego wpływu na współczesny kształt integracji europejskiej. Było to widoczne podczas polskiej prezydencji, ale tak naprawdę trwa to do dziś. Myślę, że widzimy to coraz wyraźniej. W konsekwencji naszego sukcesu gospodarczego, jak i nadzwyczajnej aktywności politycznej oraz dyplomatycznej uzyskujemy międzynarodową pozycję odpowiadającą naszemu rzeczywistemu potencjałowi. Jesteśmy obecni we wszystkich gremiach, organach i instytucjach Unii Europejskiej. W tym miejscu pozwolę sobie także podkreślić aktywność posłanek i posłów z Komisji do Spraw Unii Europejskiej, ale także innych komisji sejmowych, którzy są również obecni podczas różnego rodzaju spotkań na unijnym szczeblu.
Po trzecie, integracja Polski z Unią Europejską wiązała się też z kosztami, które należy rozpatrywać głównie w aspekcie gospodarczym. Koszty ekonomiczne to nadal konieczność sprostania przez przedsiębiorstwa trudnym wymogom wynikającym z przejmowania dorobku prawnego Unii Europejskiej. Wiemy dużo na ten temat dzięki aktywnej pracy w Komisji do Spraw Unii Europejskiej polskiego Sejmu. Z drugiej strony ten ogromny poakcesyjny wysiłek poniesiony przez polską gospodarkę doprowadził do jej restrukturyzacji, modernizacji i wzrostu konkurencyjności. Polska docenia europejską solidarność, której efektem było poniesienie przez Unię finansowych konsekwencji naszego członkostwa. Dlatego też dodatnim bilansem polskiego członkostwa jest również status państwa beneficjenta netto, który pozyskuje od Unii Europejskiej miliardy euro na rozwój infrastruktury i gospodarki opartej na wiedzy. Część posłów, słyszałam dzisiaj, zadawała pytanie, dlaczego minister spraw zagranicznych nawołuje Polaków do udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Może w Polsce tego nie widać, nie czuć, ale każdy z parlamentarzystów, który brał udział w jakimś międzynarodowym spotkaniu, wie, że to jest jedno z największych zaskoczeń za granicą, że Polska, największy beneficjent unijnych środków, ma jednocześnie najniższy wskaźnik, jeżeli chodzi o frekwencję wyborczą. Warto, żebyśmy nad tym pracowali i warto, żebyśmy w tym roku ten egzamin zdali.
Nikt dziś nie wątpi, iż członkostwo w Unii nadal pozostaje strategicznym elementem polskiej polityki zagranicznej. Na unijnym forum uzyskaliśmy pełne prawo przedstawiania i obrony swoich potrzeb i zamierzeń. Polska tożsamość nie stoi w sprzeczności z tożsamością europejską. Przyszłość polskiej polityki europejskiej musi być konsekwentnie oparta na równowadze pomiędzy pierwiastkiem europejskim a atlantyckim. Polska jest i będzie zdolna do wypełniania zobowiązań, które wynikają z członkostwa w Unii Europejskiej, jak i w NATO. Bez tego nie będziemy wiarygodnym partnerem w relacjach z Brukselą, jak i z Waszyngtonem.
Absolutnym polskim priorytetem staje się nasze bezpieczeństwo energetyczne. W kontekście wzrastającego zapotrzebowania energetycznego nie pozostaje nam nic innego, jak uparcie i konsekwentnie doprowadzić do dywersyfikacji pozyskiwania gazu dla Polski. To Polska przekonywała i nadal konsekwentnie przekonuje, że solidarność energetyczna to nie tylko piękne hasło, ale już dzisiaj bezwzględna konieczność.
Trzeba przyznać rację tym, którzy uważają, że przyszłość Europy rozstrzyga się dziś na Wschodzie. Zacieśnianie więzi tej części Europy z Unią Europejską staje się w tej chwili wyzwaniem. Aby rozwiązać tę sprawę, Unia Europejska musi być jednością niepodzieloną partykularnymi interesami. Moi przedmówcy o tym mówili, ale też koledzy, którzy będą po mnie zabierali głos, będą jeszcze rozwijali wątek Partnerstwa Wschodniego. Dodam tylko, że podczas niedawnego spotkania przewodniczącej Komisji do Spraw Unii Europejskiej z przewodniczącymi Litwy, Łotwy i Estonii przyjęliśmy w konkluzjach spotkania m.in. inicjatywę powstania rosyjskojęzycznej telewizji, ponadnarodowej telewizji w tym języku. O tym też wspominał pan minister Sikorski.
W polskim podejściu do przyszłości integracji trzeba brać pod uwagę następstwa wszystkich negatywnych sytuacji w Europie. W związku z tym należy przyjąć, że Polska w obliczu ewentualnych kryzysów konsekwentnie wymagać będzie od wszystkich państw i instytucji wprowadzenia pogłębionej unifikacji i harmonizacji w sferze polityki, gospodarki i prawa w oparciu o wartości i zasady integracji. Musimy stale i bez końca przypominać, że integracja to proces, który przynosi korzyści wszystkim stronom. Powinniśmy głosić wszem i wobec, że zagrożeniom, które mogą się pojawiać na jej drodze, należy przeciwdziałać, stosując ciągłą weryfikację, monitoring i ewaluację przebiegu integracji. Kształtując nową agendę integracyjną, musimy ciągle eksponować fakt, iż ogromny wysiłek akcesyjny, który poniosła Polska, nie może zostać zmarnotrawiony w wyniku ryzyk i zagrożeń.
Panie i Panowie Posłowie! Z Unii Europejskiej nie można tylko brać, trzeba też czasem coś jej dać. Przedstawiona wizja, zwłaszcza przez największy klub opozycyjny, to wizja brania i powielania. Polityka zagraniczna obecnego rządu to nie wizja kopiowania, lecz wizja kreowania Europy i coraz silniejszego wpływu na to, co dzieje się w Europie. Jestem przekonana, że jest to właściwy kierunek. Życzę powodzenia. Dziękuję bardzo.
źródło: sejm.gov.pl