Na gdańskich plażach nie będzie można palić papierosów. Dla palaczy powstaną specjalne miejsca „na dymka”. Zwycięstwo zdrowego stylu życia, czy kolejny martwy przep
Uchwała o zakazie palenia na plażach wzbudzała emocje zanim weszła pod obrady Rady Miasta. O pomyśle gdańskich radnych informowały chyba wszystkie media w kraju. Z jednej strony ścierały się głosy osób twierdzących, że palacze zaśmiecają plaże petami, z drugiej palaczy, którzy uwielbiają ćmić papierosy patrząc na morze.
Sprawa zakazu palenia na plażach zdominowała wczorajszą sesję. Radni debatowali o niej przez blisko dwie godziny. Do projektu uchwały wniesiono kilka poprawek, dwukrotnie głosowano, czy skierować ją z powrotem do prac w komisji. – Uchwała jest nieprecyzyjna, ma wiele wad, trzeba jeszcze ją dopracować – postulował przewodniczący rady Bogdan Oleszek.
Radni zdecydowali jednak inaczej. W trakcie sesji szybkie posiedzenie odbyła komisja zdrowia, zmieniłą zapisy uchwały i ostatecznie radni ją przegłosowali.
Wielu radnych podkreślało, że uchwała jest absurdalna, bo zakazu palenia nie da się skutecznie wyegzekwować (palaczom ma grozić mandat do 100 zł).
– Wprowadziliśmy już zakaz palenia na przystankach autobusowych. I co? Pełno na nich petów – argumentował Zdzisław Kościelak z PiS. – Zapytałem straż miejską, jak wygląda sprawa egzekwowania tego zakazu. Dostałem informację: w ubiegłym roku wystawiono 1804 mandaty za palenie na przystankach, czyli wychodzi po pięć dziennie. A ile mamy przystanków w mieście? Teraz uchwalimy kolejny przepis, który będzie nagminnie łamany. Takie prawo demoralizuje.
Radni mieli też szereg innych wątpliwości. – Czy jak stanę po pas w wodzie to będę na plaży czy nie? – pytał radny Sylwester Pruś z PO. I odpowiedzi nie otrzymał.
– A co lokalami gastronomicznymi na plażach? Tam też będzie zakaz palenia? – dopytywał przewodniczący Oleszek.
– Taką uchwałę to powinniśmy podejmować w porozumieniu z Sopotem i Gdynią. W końcu to ta sama plaża – dodawała Agnieszka Pomaska z PO.
Piotr Skiba z Platformy wniósł poprawkę, żeby zakaz ograniczyć tylko do plaż strzeżonych.
– Plaże na Wyspie Sobieszewskiej są praktycznie puste, taki zakaz tam jest absurdalny – argumentował.
W obronie palacących stanął też radny Piotr Dzik, sam również palacz. Wniósł poprawkę, aby na plażach ustanowić specjalne strefy dla palaczy, przy każdym wejściu.
Ostatecznie poprawki Dzika i Skiby przyjęto. Zakaz palenia będzie więc dotyczył tylko plaż strzeżonych, nie ma obowiązywać w lokalach usytuowanych na plaży, a przy każdym wejściu powstaną specjalne strefy z tabliczką „tu wolno palić”.
Uchwała wchodzi w życie za dwa tygodnie.
Dr Łukasz Balwicki z Akademii Medycznej w Gdańsku, pomysłodawca wprowadzenia zakazu: – Cieszę się, że radni ten pomysł wprowadzili w życie. W uchwale nie chodzi de facto o karanie palących na plaży. Tu chodzi o promocję zdrowego stylu życia i ekologię. Gdańsk poszedł śladem Sydney czy Los Angeles, gdzie takie zakazy obowiązują od dawna. Dziwię się, że nie chce go wprowadzić Sopot, który nazywa siebie uzdrowiskiem. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że część palaczy będzie ten zakaz łamać, ale inni się do niego dostosują. Niepalący dostali od radnych argument prawny. Będą mogli teraz zwracać palącym uwagę i odsyłać do stref . Wszyscy na tym skorzystają.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
One comment
Kamil
2009-05-31 at 07:56
Nie palę, jestem wrogiem palenia… ale aby ta uchwała miała sens to chyba cała straż miejska musiała by być „rzucona” do walki z palaczami tak na kilka lat, aby zakaz respektowany.. a tak? tylko zmniejszy się szacunek dla prawa..