Komisja Turystyki i Promocji Rady Miasta Gdańska zajmie się dziś likwidacją przystanku tramwaju wodnego przy latarni morskiej w Nowym Porcie. – Zastanowimy się, jak jej uniknąć – zapowiada radna Agnieszka Pomaska. Sprawa wiąże się z decyzją władz Gdańska i Sopotu o nieuruchamianiu linii tramwaju wodnego między miastami.
Na takim rozwiązaniu stracą turyści, którzy woleliby przemieścić się między Sopotem a Gdańskiem bardziej atrakcyjnym środkiem lokomocji niż SKM, i ci którzy chcieliby rejs tramwajem wodnym połączyć z wizytą w gdańskiej latarni morskiej.
W 2008 roku dwa z trzech tramwajów wodnych w relacji Gdańsk – Sopot – Gdańsk cumowały w Nowym Porcie.
Pasażerowie mieli kwadrans na odwiedzenie zabytkowej latarni. O uruchomienie przystanku z sukcesem walczył Stefan Michalak, polski inżynier mieszkający w Montrealu. 10 lat temu odkupił od miasta zdewastowaną latarnię, wyremontował ją i w 2004 roku udostępnił zwiedzającym.
– Decyzja o likwidacji przystanku to zła wiadomość – mówi Magdalena Kacprzak, odpowiedzialna za obsługę zwiedzających w latarni. – Wiązaliśmy z nim nadzieje, wprowadziliśmy zniżkowe wejściówki do latarni dla posiadaczy biletów na tramwaj. Przystanek cieszył się zainteresowaniem, choć mam wrażenie, że na statkach możliwość zwiedzenia latarni była mało rozpropagowana.
Przy latarni nie będą się zatrzymywać tramwaje wodne na nowej linii Gdańsk – Sobieszewo. Będą pływać Martwą Wisłą, a nie przez zatokę. Nie planuje się też uruchomienia przystanku w Nowym Porcie dla katamaranów pływających z Gdańska na Hel.
– To wydłuży rejs o 20-25 minut, zakładając czas na zwiedzenie latarni. Wiązałoby się to albo z likwidacją jednego z trzech połączeń na trasie Gdańsk – Hel, albo z tym że ostatni tramwaj przypływałby do Gdańska około północy – wyjaśnia Alicja Kraska, p.o. dyrektor ZTM Gdańsk.
Dojazd do gdańskiej latarni jest trudny. Od najbliższego przystanku tramwajowego trzeba iść około kilometra, najbliższa ścieżka rowerowa (wzdłuż ul. Marynarki Polskiej) zaczyna się po drugiej stronie Nowego Portu.
Alicja Kraska z ZTM przyznaje, iż zdawała sobie sprawę, że likwidacja przystanku w Nowym Porcie wywoła rozczarowanie. Rozmawiała z Andrzejem Socikiem, kierownikiem referatu turystyki w Wydziału Polityki Gospodarczej UM Gdańsk, w sprawie uruchomienia „wewnątrzgdańskiej” linii tramwaju wodnego, który mógłby cumować w Nowym Porcie.
– To mgliste plany – mówi. – Większą szansę widzę w programie ożywienia dróg wodnych. Pozwoli na atrakcyjną ofertę dowozu do latarni i realizację lansowanego przez wielu pomysłu uruchomienia promu między Nowym Portem a Westerplatte. Jednak to plan nie na ten i pewnie nie na przyszły rok.
Źródło: Paweł Rydzyński, Polska Dziennik Bałtycki