Nietypowy przebieg miało ostatnie spotkanie Komisji Turystyki i Promocji Miasta. Radni odwiedzili trzy zaniedbane cmentarze – na Ujeścisku, Chełmie i w Brzeźnie. Towarzyszyli im przedstawiciele Zarządu Dróg i Zieleni, miejski konserwator zabytków i dwaj zapaleńcy, chcący przywrócić pamięć dawnych nekropolii z Ujeściska i Brzeźna.Pierwszym przystankiem był zdewastowany cmentarz przy ul. Cedrowej na Ujeścisku.
– Jeszcze kilka dni temu trawa sięgała pasa, a śmieci walały się wszędzie – mówi Jacek Kalinowski, udzielający się społecznie na stronie www.ujescisko.pl. – Chyba ktoś dowiedział się o naszej wizycie i posprzątał.
Teren, na którym leżą kawałki popękanych i zdewastowanych płyt nagrobnych, nie jest ogrodzony i jak się okazało, nie należy do nikogo.
Komisja zdecydowała, że zwróci się z wnioskiem do prezydenta o to, by administratorem terenu został ZDiZ.
– Jak już będzie administrator, zleci on wykonanie planu uporządkowania tego terenu – mówi Agnieszka Pomaska, szefowa komisji. – Wtedy będzie można go ogrodzić, postawić tablicę pamiątkową.
Drugim cmentarzem, który komisja odwiedziła, był cmentarz żydowski, na rogu ulic Cmentarnej i Stoczniowców. Ta nekropolia jest ogrodzona, jednak w wielu miejscach brakuje płotu, który co jakiś czas jest niszczony. Na terenie o powierzchni 27 tys. metrów kwadratowych można znaleźć groby wielu znakomitych gdańszczan pochodzenia żydowskiego.
– Najstarsze groby pochodzą z 1760 roku – opowiadał Michał Samet, przewodniczący gdańskiej gminy żydowskiej. – Żydzi z całego świata przyjeżdżają tutaj, by złożyć hołd swoim przodkom.
Ogromny teren pilnuje firma ochroniarską, co jednak nie odstrasza wandali. Nie ma nawet tablicy informującej o tym, co tu się mieści, bo i tak pewnie by od razu zniknęła. Radni odwiedzili także dawny cmentarz parafialny pod wezwaniem św. Antoniego, na ul. Hallera, po którym zostały tylko zniszczone i zamalowane resztki bramy i kilka szczątkowych nagrobków. Ten teren należy do prywatnego właściciela, który kupił go z zamiarem postawienia tam hotelu, co jednak nie doszło do skutku i teren jest pusty i zaniedbany.
– Plan zagospodarowania przestrzennego chroni teren pocmentarny i zakazuje stawiania tam budynków – uspokaja Janusz Tarnacki, miejski konserwator zabytków. – Miasto może albo poprosić właściciela o zgodę na postawienie tablicy pamiątkowej, albo postawić ją na terenie gminnym, czyli w pasie ruchu.
Kto wie, niech się zgłosi
Cmentarz przy ul. Cedrowej na Ujeścisku, żydowska nekropolia na Chełmie czy pozostałości po cmentarzu parafialnym, przy ul. Hallera w Brzeźnie, to nie wszystkie opuszczone i zapomniane cmentarze w Gdańsku.
Wystarczy przypomnieć sobie choćby cmentarz przy kościele pod wezwaniem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, na ul. Słowackiego, przy którym właśnie powstaje osiedle Brętowska Brama. Przewodnicząca Komisji Turystyki i Promocji Rady Miasta, Agnieszka Pomaska, chce mieć pewność, że wszystkie takie zapomniane miejsca zostaną zauważone, odpowiednio zagospodarowane i upamiętnione, dlatego apeluje do mieszkańców Gdańska o zgłaszanie takich miejsc do niej.- Jeśli ktoś wie o takim opuszczonym cmentarzu, proszę o kontakt, najlepiej e-mailowy, pod adresem: aga@pomaska.pl – mówi Agnieszka Pomaska.
Źródło: POLSKA Dziennik Bałtycki