– Te dwa mobile to swoiste pomniki na kółkach, symbolizujące ludzką pazerność – na dzisiejszej konferencji w Gdańsku mówili politycy PO, którzy tak jak i w całej Polsce, także i w Trójmieście wystartowali dzisiaj z akcją „Konwój Wstydu PiS”. Opozycja krytykuje w niej wysokie zarobki i nagrody polityków Prawa i Sprawiedliwości, m.in. byłego posła Andrzeja Jaworskiego i pomorskiego wojewody Dariusza Drelicha.
Jeden billboard przedstawia Andrzeja Jaworskiego i informację, że w jednym roku z tytułu zasiadania w PZU zarobił on dwa miliony złotych. Jaworski to były poseł Prawa i Sprawiedliwości, który był m.in. kandydatem na urząd prezydenta Gdańska, ale ostatecznie zawsze przegrywał z Pawłem Adamowiczem.
Drugi z ruchomych banerów ukazuje pomorskiego wojewodę Dariusza Drelicha, który – decyzją premier Szydło – otrzymał niedawno nagrodę w wysokości 15 tys. zł. Zdaniem polityków Platformy Obywatelskiej, są to pieniądze, które w żaden sposób przedstawicielom rządzącej partii się nie należą. – To pokazuje, w jaki sposób funkcjonuje państwo PiS – na konferencji w Gdańsku mówił poseł Tadeusz Aziewicz.
Mobile wyjadą na ulice Gdańska i Gdyni. -Wierzę, że ten konwój wstydu PiS stanie się konduktem, wiozącym na cmentarz naganne praktyki. Te praktyki powodują, że wkraczający do służby cywilnej ludzie podchodzą do publicznych pieniędzy w kategoriach „należało nam się” – dopowiadał.
– PiS pokazuje prawdziwą twarz. Od początku wolnej Polski nie było takiego skoku na kasę publiczną, nie było, że ministrowie przekazywali sobie tak wielkie nagrody, a jednocześnie emeryci otrzymują podwyżki w wysokości 14 zł. To jest niemoralna hipokryzja. I za co te nagrody? Za to, że zniszczyli Trybunał Konstytucyjny, że zdemolowali sądy? – wtórowała gdańska posłanka PO Małgorzata Chmiel.
źródło: trojmiasto.onet.pl