Na posiedzeniu Sejmu w dniu 27 sierpnia 2009 razem z posłem Stanisławem Lamczykiem w ramach pytań w sprawach bieżących zadawałam pytanie do Ministra Środowiska w sprawie budowy kanalizacji w gminach wiejskich o zróżnicowanej gęstości zaludnienia na przykładzie sytuacji w Pruszczu Gdańskim. Poniżej przedstawiam pełną treść pytania wraz z odpowiedzią udzieloną podczas posiedzenia przez Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska Stanisława Gawłowskiego oraz pytaniem uzupełniającym posła Stanisława Lamczyka.
Poseł Agnieszka Pomaska: Szanowny Panie Ministrze! Na przykładzie gminy wiejskiej Pruszcz Gdański możemy zaobserwować, że zróżnicowana gęstość zaludnienia powoduje problemy z uzyskaniem dofinansowania na projekty związane z ochroną środowiska naturalnego. Leżąca na Żuławach gmina Pruszcz Gdański ma w większości charakter rolniczy. Powoduje to, że nie spełnia ona warunków dotyczących liczby osób przypadających na 1 kilometr sieci kanalizacyjnej, to jest 120 osób na 1 kilometr sieci. Przez to gmina pozbawiona jest możliwości uzyskania dofinansowania na realizację takiej inwestycji.W podobnej sytuacji znajduje się wiele gmin w Polsce. Większość z nich bez środków zewnętrznych nie będzie w stanie należycie zadbać o sprawy związane z ochroną środowiska naturalnego. Zasadne jest więc stworzenie gminom warunków i możliwości, które ułatwią realizację ciążących na nich zobowiązań. W związku z tym zapytuję pana ministra, jakie działania zostaną podjęte, aby pomóc gminom zrealizować najważniejsze z punktu widzenia ochrony środowiska projekty. Dziękuję bardzo.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska Stanisław Gawłowski: Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Poseł! Rzeczywiście „Krajowy program oczyszczania ścieków komunalnych”, który ma pomóc w przygotowaniu się Polski do wypełnienia zobowiązań akcesyjnych, przewiduje, że wszędzie tam, gdzie występują aglomeracje wodno-ściekowe, w których jest minimum 120 osób na kilometr długości sieci, należy przyjąć założenie, że będzie budowany zbiorczy system unieszkodliwiania ścieków komunalnych. Tam, gdzie ten wskaźnik jest niższy, należy stosować inne rozwiązania: od przydomowych oczyszczalni ścieków począwszy, a na szczelnym szambie, najzwyczajniej w świecie, skończywszy. Jeśli chodzi o to szczelne szambo, tak naprawdę, patrząc przez pryzmat Prawa budowlanego, jego zbudowanie jest obowiązkiem każdego, kto realizuje nowe przedsięwzięcie na terenie, na którym nie istnieje zbiorczy system odprowadzania ścieków. Bardzo często jest to dużo tańsze i dużo efektywniejsze z punktu widzenia kosztów, dlatego że te przedsięwzięcia, o których mówimy, choćby na terenie gminy Pruszcz Gdański, gdzie ten wskaźnik zaludnienia wynosi chyba 69 osób na kilometr długości sieci, przy planowanej sieci w tej gminie na poziomie siedemdziesięciu kilku kilometrów, w efekcie końcowym spowodowałyby, że koszty utrzymania sieci byłyby ogromnie wysokie i w związku z tym koszt musiałby być przeniesiony na potencjalnych użytkowników. W takiej sytuacji, gdzie dzisiaj średnia cena oczyszczania ścieków komunalnych jest na poziomie bodajże 7 zł za m3, tutaj mielibyśmy do czynienia z ceną na poziomie 50 zł za m3. Efekt końcowy byłby taki, że mieszkańcy tej gminy nie podłączaliby się do wybudowanego systemu kanalizacyjnego, a nawet gdyby, to ponoszone koszty byłyby bardzo trudne do udźwignięcia przez nich. W efekcie końcowym mielibyśmy do czynienia z dekapitalizacją majątku i w bardzo krótkim czasie okazałoby się, że wybudowalibyśmy na tym terenie system, który jest drogi, nieefektywny i tak naprawdę, z punktu widzenia działań na rzecz ochrony środowiska, mentalnie byśmy odnieśli efekt zupełnie odwrotny. W związku z tym w tego typu sytuacjach jednak należy stosować, tak jak już powiedziałem, rozwiązania, które są najprostsze i najtańsze, czyli np. budowa przydomowych oczyszczalni bądź po prostu zwykłych szczelnych szamb. Powiem tylko tyle, że przy okazji aktualizowanego teraz „Krajowego programu oczyszczania ścieków komunalnych” próbujemy też zaktualizować koszty i kwoty, które są potrzebne jeszcze do wypełnienia zobowiązań akcesyjnych do roku 2015. W tej chwili z bardzo ogólnych i wstępnych szacunków wynika, że realizacja tego programu do 2015 będzie kosztować Polskę ok. 70 mld zł – to są bardzo duże pieniądze. To też jest powód, dla którego absolutnie nie powinniśmy obniżać wskaźnika koncentracji poniżej 120 osób/km sieci, zwłaszcza że dotyczy on regionów mniej zurbanizowanych, przez to bardzo często również
biedniejszych. Koszty, które tam by się pojawiły, byłyby tym bardziej dotkliwie odczuwane i trudne do udźwignięcia przez mieszkańców tego regionu. Natomiast przypomnę tylko, że od roku 1990, w którym utworzono w Polsce samorządne poziomy gminy, zadanie to stało się zadaniem własnym gminy, która powinna szukać rozwiązań najprostszych z możliwych, tak jak powiedziałem, np. kwestia szczelnych szamb. W związku z tym nie gminy, a inwestor
lokalnie wydawałby na ten cel pieniądze. Dziękuję bardzo.
Poseł Stanisław Lamczyk: Panie ministrze, trzeba wziąć pod uwagę, że Żuławy są terenem specyficznym, gdzie występują bardzo wysokie wody gruntowe i tutaj przydomowe oczyszczalnie nie wchodzą w rachubę. Natomiast trzeba rozpatrzeć kwestię zarówno specyfiki lokalizacji oczyszczalni ścieków, jak i kanalizacji ciśnieniowej, ponieważ być może to byłyby tańsze warianty, dlatego prosiłbym pana ministra o rozpatrzenie problemu Żuław w sposób szczególny, trzeba bowiem wziąć pod uwagę szczególne uwarunkowania i depresję, która tam występuje. Dziękuję.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska Stanisław Gawłowski: Wiele regionów w Polsce jest specyficznych – Żuławy, obszary górskie. Tam również występują duże trudności z budową instalacji, sieci, które zbiorczo mogą odprowadzać ścieki komunalne. W tej sprawie, gdybyśmy naprawdę próbowali znaleźć rozwiązanie poprzez obniżenie, zwiększylibyśmy wyłącznie nakłady. Do roku 2015, z punktu widzenia oczyszczania ścieków komunalnych, tak naprawdę zostało tylko 6 lat i wygospodarowanie w tym czasie pewnej kwoty w budżetach samorządów gmin, a także uzyskanie wsparcia ze środków unijnych – i to na poziomie Programu Operacyjnego „Infrastruktura i środowisko”, na poziomie regionalnych programów operacyjnych czy Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich – zaangażowanie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej, i tak nie zagwarantuje tej kwoty, o której mówiłem. Będzie to bardzo trudne. W związku z tym bardziej powinniśmy w skali państwa jednak myśleć o priorytetach, czyli rozwiązywać problemy ściekowe tam, gdzie są największe aglomeracje, żeby te zobowiązania wynikające z ograniczenia zrzutu fosforu i azotu wypełnić, a co najwyżej pozostanie problematyczne wypełnienie w części dotyczącej aglomeracji wodno-ściekowej, ale tak naprawdę poważna dyskusja dopiero przed nami z korporacjami samorządowymi, dlatego że wiele tych aglomeracji moim zdaniem nie powinno być wyznaczonych, w związku z tym nie należy tam budować instalacji wodno-ściekowych. Na Żuławach szczelny zbiornik bezodpływowy jest rozwiązaniem gospodarki wodno-ściekowej i z punktu widzenia kosztów będzie on efektywniejszy niż budowa dziesiątek kilometrów sieci kanalizacyjnej.