Polski hejt nie wyhamował. Coraz bardziej, niestety, się nakręca. I to już nie są tylko obraźliwe słowa pod czyimś adresem ale groźby w stylu: „Nie dożyjesz przyszłego roku”, „Zaj…ę was jak bohater Stefan W. tego s…….a Adamowicza”. Tak oto polski hejt stał się zabójczy. (…)
Posłanka Agnieszka Pomaska hejterom się „nie kłania”.
– Postanowiłam być konsekwentna, bo wiem, że większość z nich myśli, że nic im nie grozi. Że są bezkarni. Chciałabym im zakłócić to poczucie bezkarności i widzę efekty. Zdarza się, że na portalach społecznościowych po ostrym wpisie na mój temat, pojawia się inny w stylu: – uważaj, bo posłanka Pomaska doprowadziła już do skazania hejtera. – Bardzo często tam gdzie sprawa nie jest polityczna, prokuratorzy potrafią sprawnie działać. Mam też poczucie, że w prokuraturze w Gdańsku takie zgłoszenia traktowane są poważnie. Oczywiście nie zawsze udaje się wykryć sprawcę ale w moim przypadku udało się już doprowadzić do pięciu wyroków, skazujących hejterów, którzy mi grozili. Oczywiście tego zjawiska nie da się całkowicie wyeliminować ale myślę, że po nagłośnieniu takich wyroków kolejna osoba, która zechce grozić albo hejtować, zastanowi się dwa razy nad tym, czy warto.
Agnieszka Pomaska przypomina jak jeden z hejterów po obraźliwym wpisie dopisał: czekam aż mnie pozwiesz. – Są tacy, którzy jeszcze nie wierzą, ale moim celem jest sprawić, żeby uwierzyli – wyjaśnia posłanka.
W sprawie tego hejtera Grzegorza Z. Sąd wydał wyrok 24 stycznia tego roku. Nie jest on jeszcze prawomocny.
Hejtera skazano na 8 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie, 1000 złotych nawiązki na rzecz PCK i 1394 złotych plus 180 złotych kosztów sądowych. Agnieszka Pomaska po wyroku napisała na Twitterze: Prośba hejtera spełniona, nawiązując do słów Grzegorza Z., które zamieścił pod jej adresem i które były przedmiotem pozwu: „Lesbo. Ja mam inne poglądy. Nie boję się ci napluć w ryja, bo ty też plujesz na Polaków. Czekam gnido aż mnie pozwiesz k…wo dzika”.
To była już szósta sprawa karna Agnieszki Pomaskiej, którą posłanka wytoczyła hejterom.
– Ten hejter nawet zachęcał mnie, żebym wystąpiła na drogę sądową. Ale kiedy stanął przed sądem, już nie był taki odważny i bohaterski. Myślę, że ludzie nadal mają poczucie braku odpowiedzialności za słowo, poczucie anonimowości w sieci. Stąd moje zawiadomienia do prokuratury, a jeśli nawet trzeba to i prywatne akty oskarżenia, ponieważ uważam, że taki wyrok ma efekt odstraszający. Przecież hejt i mowa nienawiści dotyka nie tylko polityków ale też osoby prywatne. Dlatego jeśli mi się uda chociaż kilka osób uchronić przed tym, wygrywając w sądzie z kolejnym hejterem, będę zadowolona. Ale mam świadomość, że to nie jest metoda walki skuteczna w 100 procentach – kończy Agnieszka Pomaska.
źródło: zawszepomorze.pl