Campus Polska Przyszłości to pierwsze takie wydarzenie w Polsce. To przestrzeń dialogu i spotkań stworzona dla aktywnych, młodych ludzi każdej strony sceny politycznej chcących mieć wpływ na przyszłość swojego kraju.
W wydarzeniu brała udział młodzież reprezentująca wszystkie obozy polityczne poza opancerzoną prawicą (PiS+Konfederacja). Było dużo zwolenników lewicy, aktywni byli zwolennicy Razem. Ogólnie wrażenie jest takie, jakby młodzi byli mocno na lewo w stosunku do przywództwa Platformy. Zrekrutowano nie tylko Polaków, ale przyjechała reprezentacja młodych z zagranicy, co trochę odpolszczyło debaty. Były pytania o Gruzję, Ukrainę i oczywiście Białoruś, której poświęcono jedną z plenarnych debat.
Nie brakowało też zwolenników Szymona Hołowni. Tym bardziej dziwi błąd, jaki zrobił lider ruchu, który nie przyjechał na Kampus, mimo że był zaproszony. Możliwość przemówienia do tysiąca świadomych i zaangażowanych politycznie osób to dla polityka doskonała inwestycja. Ci ludzie rozjadą się zaraz do swoich miejscowości, będą rozmawiać, organizować, działać. Jeśli inicjatorzy Kampusu znajdą pomysł na to, co dalej, mogą mieć armię ludzi do dyspozycji.
Aktywny udział w organizacji wydarzenia brała również posłanka Agnieszka Pomaska. Podczas Campusu odpowiadała za wszystkie panele i warsztaty dotyczące klimatu i zdrowia. Ponadto piątego dnia poprowadziła warsztat pt. „Teflonowa patowładza – czyli po co autokratom fejki, hejt i udawani dziennikarze?”, podczas którego odpowiedziała min. na pytania: Dlaczego współcześni autokraci nie muszą fałszować wyborów? Jak to możliwe, że mimo skandali, afer i jawnej korupcji, wygrywają oni kolejne formalnie demokratyczne wybory w różnych miejscach na świecie – są teflonowi, czyli odporni na wszelką krytykę?
źródło: onet.pl